Relikty przeszłości w tworzeniu contentu

Kiedyś to było… Relikty przeszłości w tworzeniu i prezentowaniu contentu

Teksty przesycone słowami kluczowymi, cloacking i inne działania oceniane przez Google jako ryzykowne były sposobami na tworzenie lub prezentowanie treści. O czym w 2020 roku absolutnie powinniśmy zapomnieć, by nasza strona nie dostała bana lub nie wyciskała łez z oczu specjalistów od contentu i pracowników supportu Google?

Relikt nr 1: keyword stuffing

Tworzenie treści, które są nadmiernie nasycone słowami kluczowymi, sprawia, że wyglądają one sztucznie i są nieatrakcyjne dla użytkowników. Owo przesycenie, występujące również pod nazwą keyword stuffing, może być realizowane na wiele różnych sposobów. Pierwszym z nich jest upychanie zbyt dużej liczby słów kluczowych w meta tagach (meta title lub znaczniku keywords, chociaż ten drugi nie jest brany pod uwagę przez algorytm Google). Drugim jest przesycanie słowami kluczowymi tekstów na stronie (np. wpisów blogowych). Jeżeli w tekście blogowym fraza występuje tak często, że nie wygląda to naturalnie, a czytelnik wpisu ma wrażenie przesytu, wówczas możemy mieć do czynienia ze zjawiskiem keyword stuffingu. 

Więcej informacji o tym zjawisku i przykłady keyword stuffingu znajdują się w materiałach dla webmasterów od Google. 

Relikt nr 2: cloaking, czyli maskowanie

Czym jest cloaking? Podając za Wikipedią: technika optymalizacji rankingu stron internetowych, w której zawartość prezentowana wyszukiwarce internetowej jest odmienna od zawartości prezentowanej czytelnikom. Innymi słowy zjawisko polega na przedstawianiu odmiennych treści użytkownikom i Googlebotom. Celem takich działań jest poprawa wyników w rankingu wyszukiwarki poprzez wprowadzanie w błąd algorytmu. Technika ta we wskazówkach od Google dla webmasterów została określona jako ryzykowna i naruszająca wytyczne, bo zapewnia użytkownikom wyniki inne niż się spodziewali. 

Więcej o cloackingu i dokładne wyjaśnienie tego zjawiska znajduje się w materiale video na kanale Google Webmasters lub we wskazówkach o maskowaniu

Relikt nr 3: ukrywanie tekstu i linków

Na temat ukrytego tekstu i linków polecamy przeczytać obszerne wytyczne dla webmasterów od supportu Google. Znajdują się w nich przykłady sytuacji absolutnie niedozwolonych, np. zastosowanie przesyconego słowami kluczowymi białego tekstu na białym tle lub tekstu ukrytego pod grafiką. Celem takich działań jest manipulowanie rankingiem wyników wyszukiwania. 

Poza elementami celowo ukrywanymi przed użytkownikami, osobną grupę stanowi zawartość, która jest słabo widoczna lub trudno dostrzegalna. Jeżeli czytelność lub przejrzystość witryny pozostawia wiele do życzenia, to warto zlecić usługę audytu stron internetowych, który uwzględni zasady user experience. 

Relikt nr 4: automatycznie generowanie treści

automatycznie generowanych treściach wskazówki supportu Google dla webmasterów mówią jasno: to ryzykowne. Jeżeli tego typu treści powstały po to, by manipulować wynikami w rankingach wyszukiwarki, a nie pomagać użytkownikom, to Google może podjąć odpowiednie kroki: ręcznie lub algorytmicznie nałożyć karę w postaci filtrów.

Treści powinny mieć sens i być użyteczne dla użytkownika, a nie istnieć tylko po to, by móc zawrzeć w nich słowa kluczowe. Ryzykowne są również treści, które zostały automatycznie przetłumaczone i – bez sprawdzania – opublikowane. 

Po więcej informacji o treściach generowanych automatycznie odsyłamy do wskazówek Google dla webmasterów. 

Relikt nr 5: niska cena w parze z niską jakością

Gdy na rynku pojawiają się stawki 2-3 złote za tysiąc znaków, to jakiej jakości contentu można się spodziewać? Kiedyś to było… Teksty pod SEO, nazywane pogardliwie preclami (ich nazwa pochodzi od tekstów przeznaczonych na presell pages), były naszpikowanymi do granic możliwości słowami kluczowymi, a ich jakość pozostawiała wiele do życzenia. By tekst, a wcześniej research, były na minimum satysfakcjonującym poziomie, cena powinna być na tyle atrakcyjna, by – jak mawia Kuba Wojewódzki o selekcjonowaniu zleceń – chciało się w ogóle włączyć komputer. 

Wymienionym powyżej reliktom mówimy stanowczo: żegnajcie. W 2020 roku jednym z istotniejszych aspektów pozycjonowania stron jest treść SEO friendly. Jaka powinna być? Dobrej jakości, napisana poprawnie, wyczerpując dane zagadnienie.