Feminatywy a SEO

Feminatywy w krainie SEO – czy żeńskie końcówki mają potencjał wyszukiwań?

Podobno jednym z najpopularniejszych przebrań w ostatnie Halloween była… żeńska końcówka. Formy, takie jak chirurżka, specka czy gościnia, budzą skrajne emocje (przede wszystkim strach). Dziś na blogu podejmiemy ten temat z perspektywy SEO i potencjału wyszukiwań feminatywów w Google. Czy pozycjonować swoją działalność na frazę “chirurżka”? O tym już za chwilę. 

Feminatywy – definicja oraz historia 

Feminatyw lub feminatywum (w liczbie mnogiej to feminatywy lub feminatywa) to nazwa żeńska, a szerzej rzeczownik w formie żeńskiej, który został utworzony od formy męskiej poprzez dodanie odpowiedniego wykładnika żeńskości, czyli formantu. Formant feminatywny to dodana do rdzenia część wyrazu, wskazująca żeńskość  – taki formant jest nazywany potocznie “żeńską końcówką”. Co istotne feminatyw to nie każdy rzeczownik, a rzeczownik nazywający kobiece funkcje i zawody. 

Jeśli chodzi o historię i rozwój feminatywów w języku polskim, to mają one długą tradycję. Już w popularnym słowniku Lindego, datowanym na 1807 rok,  były one powszechne, podobnie jak w dziewiętnastowiecznej Polsce, gdzie formy, takie jak docentka i weterynarka, nikogo nie dziwiły. Kolejny wiek – XX – przyniósł odwrót od stosowania żeńskich końcówek. Coraz więcej kobiet było aktywnych zawodowo i obejmowały one stanowiska, które dotychczas piastowali przede wszystkim mężczyźni. Zamiast dyrektorki pojawiła się forma męska dyrektor, określająca zarówno kobietę i mężczyznę takiej profesji. Jedynie w zawodach tradycyjnie wykonywanych przez kobiety (nauczycielka) lub o niskim prestiżu (sprzątaczka) feminatywy nadal były w powszechnym użytku. W okresie PRL-u w Polsce kobiety były mocno aktywizowane, by podejmowały pracę w  rolnictwie i przemyśle. Nikogo nie dziwiły stanowiska brygadzistki czy traktorzystki. 

Feminatywy współcześnie

Po transformacji ustroju feminatywy miewały się różnie. Obecnie występuje kilka tendencji i stanowisk, przede wszystkim:

  • słowotwórcza symetria – założenie, że z każdego “męskiego” zawodu tworzy się symetrycznie żeński odpowiednik, np. doktor i doktorka, 
  • nazwy męskie na oznaczanie żeńskich zawodów – w przypadku niektórych zawodów, np. adiunkt lub architekt, utworzone feminatywy są trudne do wymówienia (architektka, adiunktka), dlatego lepiej i bezpieczniej pozostać przy nazwach męskich,
  • forma męska z pomocniczym zaimkiem – zamiast tworzyć feminatyw do męskiego zawodu, np. ministra (kobieta), wystarczy użyć odpowiedniego zaimka: ten minister i ta minister. W zdaniu to rozróżnienie wyglądałoby następująco: 
    • Wczoraj spotkałem się z ministrem (mężczyzną). 
    • Wczoraj spotkałem się z minister (kobietą).

Warto również zauważyć, że w języku polskim istnieją zawody, które nie posiadają męskiego odpowiednika, np. przedszkolanka i kosmetyczka. Jest również cała masa zawodów, które po dodaniu żeńskiej końcówki tworzą nazwę – potoczny rzeczownik (pilotka, magisterka, inżynierka i wiele innych). Co ciekawe istnieją również feminatywy, które – mimo, że posiadają inne, potoczne znaczenie –  powszechnie się przyjęły i są w stałym użyciu, np. kosmetyczka. 

Ostatnio w Polsce szeroko komentowano tweet, w którym jedna z posłanek napisała, że będzie gościnią w programie:

Po burzliwej dyskusji Magdalena Biejat przeprosiła za użycie niewłaściwej formy: “oczywiście powinnam była napisać, że będę gością programu TVP. Odzwyczailiśmy się od używania pięknych, żeńskich końcówek w języku polskim, stąd czasem zdarzają się błędy”.

Kto ma rację?

Jak to zwykle bywa również w tym temacie zdania – jak Polska – są podzielone. Trudno opowiedzieć się jednoznacznie po którejś ze stron. Ważne, by zdać sobie sprawę, że język polski stale ewoluuje i się zmienia. Cywilizacja się rozwija, pojawiają się nowe technologie oraz zawody, które muszą zostać nazwane. Wyrównują się dysproporcje w liczbie kobiet wykonujących zawody przypisywane dawniej wyłącznie mężczyznom. Może 200 lat temu było nie do pomyślenia, by kobieta była adiunktką, a dziś jest to sytuacja, która nikogo nie powinna dziwić (chociaż może nadal znajdą się jacyś zdziwieni). Powyższe dane i miesięczna liczba wyszukiwań kilku przykładowych feminatywów to dowody na to, że niektóre żeńskie końcówki są powszechnie stosowane – nikogo więc nie dziwi aktorka czy lekarka, ale na chirurżkę sceptycy lub językowi puryści kręcą nosem. Czy słusznie? Pozostawiam to każdemu do prywatnej oceny. 

Feminatywy w krainie SEO

Przejdźmy do meritum – załóżmy czysto hipotetycznie, że do naszej agencji zgłosiły się:

  • chirurżka,
  • doktorka/lekarka,
  • architektka,
  • aktorka, 
  • socjolożka,
  • laborantka. 

Jak przedstawia się potencjał wyszukiwań tych zawodów? 

Miesięczna liczba wyszukiwań – dane z dnia 6.11. pochodzące z narzędzia Ahrefs:

FrazaMies. l. wyszukiwańFrazaMies. l. wyszukiwań
chirurg5.6 tys.chirurżka90
doktor4.3 tys.doktorka80
lekarz13 tys.lekarka600
architekt5,8 tys.architektka200
aktor4,4 tys.aktorka2,5 tys.
socjolog1,0 tys.socjolożka40 
laborant 800laborantka150

Fraza lokalnaMies. l. wyszukiwańFraza lokalnaMies. l. wyszukiwań
chirurg warszawa200chirurżka warszawa
doktor warszawa0-10doktorka warszawa0-10
lekarz warszawa150lekarka warszawa
architekt warszawa500architektka warszawa
aktor warszawa10aktorka warszawa0-10
socjolog warszawa0-10socjolożka warszawa

Co znaczą te liczby i jak je interpretować? Są one dowodem na to, że feminatywy w SEO niekiedy, ale w rzadkich przypadkach, mają rację bytu. Aktorka czy lekarka jak najbardziej, ale socjolożka i chirurżka raczej powinny raz jeszcze przemyśleć pomysł inwestowania w SEO – istnieje wiele innych form promocji. 

Zupełnie innym przypadkiem są wspomniane powyżej przykłady zawodów, które – przynajmniej pozornie – nie posiadają męskiej formy: kosmetyczka i przedszkolanka. 

Ich średnia miesięczna liczba wyszukiwań – podając za narzędziem Ahrefs – jest następująca:

  • kosmetyczka 12 tys.
  • przedszkolanka 2.5 tys. 

Męskie odpowiedniki? Narzędzie Ahrefs podaje, że “pan przedszkolanek” jest wyszukiwany około 40 razy miesięcznie,  a “pan przedszkolanka” średnio 10 razy. Na mężczyznę wykonującego tę samą pracę, co kobieta kosmetyczka, nie ma sensownego odpowiednika. 

Jak wygląda sytuacja z frazami lokalnymi? Ich miesięczna liczba wyszukiwań – na przykładzie Warszawy – jest następująca:

  • kosmetyczka warszawa 600
  • przedszkolanka warszawa 0-10

Frazy “pan przedszkolanka warszawa” lub “pan przedszkolanek warszawa” w ogóle nie są wyszukiwane. 

Podsumowanie i wnioski

Czy zgłaszającemu się do agencji klientowi, który chce pozycjonowanie strony na jakieś feminatywy, odradzać czy zachwalać ten pomysł? Jedyną sensowną odpowiedzią wydaje się nieśmiertelne: TO ZALEŻY. O ile niektóre feminatywy przyjęły się na gruncie języka polskiego, np. aktorka czy lekarka,  o tyle inne: chirurżka czy specka, nie są powszechnie używane. Popularność niektórych feminatywów przekłada się również na liczbę wyszukiwań, co wskazałam we wcześniejszej części tekstu z danymi liczbowymi. Nie jest powiedziane, że nie można lub nie warto pozycjonować klienta na frazę “socjolożka” czy “laborantka”. Każdy przypadek warto potraktować indywidualnie i przed podjęciem współpracy i złożeniu deklaracji o spektakularnych efektach, dobrze sprawdzić potencjał wyszukiwań, poczynania konkurencji i sensowność takich działań. 

Na marginesie: autorka tego tekstu woli być nazywana filolożką. Średnia miesięczna liczba wyszukiwań feminatywu filolożka to tylko 60 – dla porównania filolog jest wyszukiwany 500 razy w skali miesiąca.